Sezon na cukinie jeszcze trwa, więc dobrze wycisnąć z niego to, co najlepsze, czyli warzywa, które są wypełnione pełnią swojego smaku i aromatu.
Poza tym u Mamy w ogródku jest ich nadmiar, więc intensywnie szukam sposobu jak ją zrobić, aby po raz kolejny nie robić leczo lub nie faszerować jej (chociaż przepisów na farsz też mam sporo w zanadrzu.).
Tak więc przedstawiam coś, co robiłam po raz pierwszy. Dodanie do cukinii koperku i cytryny nadało jej charakteru, trochę ostrości i przede wszystkim nowego smaku.
Łosoś jest zwieńczeniem tej potrawy. Przyrządziłam go w najprostszy możliwy sposób, bo tak dla mnie smakuje najlepiej, jeżeli podawany jest z warzywami i stanowi tło, a nie danie główne. I uważam, że nie ma w jego przypadku co wyszukiwać dodatkowo specjalnego sosu do połączenia z tą cukinią.
Danie robi się niezmiernie szybko, ale zmywa już się niestety trochę dłużej, Troochę (sic!).
Można też dodać do tego ryż lub puree ziemniaczane. Jezeli tak, to najpierw nastawić ryż lub ziemniaki, następnie zabrać się za to naprawdę szybkie danie.
PRZEPIS:
2 porcje
2 filety łososia
1 średniej wielkości cukinia
2 łyżki masła
2 ząbki czosnku
pół cytryny plus dodatkowo 2 łyżki soku z cytryny
2 małe czerwone cebule, posiekane w cienkie półksiężyce
oliwa z oliwek
koperek (świeży lub suszony)
sól
pieprz
Złożyć na pół papier do pieczenia i jedną stroną wyłożyć na blaszkę do pieczenia, druga połowa powinna wystawać poza.
Cukinie umyć i przekroić na pół wzdłuż. Pokroić w cienkie plastry i wyłożyć na jednej stronie papieru do pieczenia dwie kupki, na każdą kupkę połowę cukinii. Pokrojone cebule w plasterki poukładać na kupkach. Po jednej łyżce masła porozdzielać na każda z kupek na całej ich długości.
Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę do szklanki. Dodać 2 łyżeczki oliwy z oliwek i dwie łyżki soku z cytryny. Wymieszać, następnie skropić tym dwie kupki.
Na wierzch każdej z kupki ułożyć po 2-3 plastry cytryny (półksiężyce).
Posypać każdą sporą ilością koperku , solą i pieprzem.
Całość przykryć pozostającą częścią papieru do pieczenia.
Nastawić piekarnik do 180 st. C.
Łososia umyć, powyciągać ości i wysuszyć ręczniczkiem papierowym. Posypać solą morską, pieprzem i skropić sokiem z cytryny. Tego soku tak odrobinę, co by łosoś nie był za kwaśny.
Każdy filet z łososia z osobna owinąć folią aluminiową, żeby nie wysechł podczas pieczenia.
Filety z łososia ułożyć na blaszce w taki sposób, żeby były ciężarem górnej warstwy papieru do pieczenia na jego krawędziach, aby nie otworzyła się podczas pieczenia. Chodzi o to żeby zrobić "rękaw".
Piec 20-25 min. później delektować się smakiem pysznego obiadu ;)
SMACZNEGO!
f.
Witam również Wrocławianki. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog. Będę tu zaglądać.
A łosoś pierwsza klasa, już czuję jego aromat ;)