Witam!
Dzisiejszy dzień stanowi dla mnie najprawdopodobniej zakończenie sesji, a co za tym idzie rozpoczynam wakacje!! :)) Przez najbliższe dni planuję przede wszystkim wypocząć i nadrobić zaległości w książkach, (ale tylko tych przyjemnych ;)) gazetach i oczywiście coś dobrego ugotować. Weekend spędzę w domu, ale moje plany na opalanie zrujnowała pogoda.. Celebrując początek wakacji może zdecyduję się zaprosić znajomych na moje ulubione Cuba Libre;) Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad pochodzeniem jego nazwy, a jest to naprawdę ciekawe! Oczywiście pomogła mi ciocia Wikipedia ;) Wygląda to dość banalnie: Kuba, Havana, więc rum, ale Cola również ma tu niemałe znaczenie. Cubra Libre, czyli z hiszpańskiego wolna Kuba. Drink powstał około 1900 roku w Havanie, w trakcie wojny amerykańsko-hiszpańskiej z połączenia symbolicznych dla obu państw produktów. Został tak nazwany przez Amerykanów na cześć walczącego o wolność kraju. Połączenie alkoholu z Colą oraz limonką tak dobrze się przyjęło, że jest to jeden z najpopularniejszych koktajli do dziś! :)
Składniki (1 drink):
rum ( wg. przepisów barmańskich 40 ml, jednak ja zwykle robię to trochę "na oko": mała szklanka (ok. 250 ml)- 1 kieliszek do wódki, duża szklanka (ok. 500 ml) - 2 kieliszki ;)) Szklanka z ikea przedstawiona na zdjęciach ma 350 ml pojemności- 1,5 kieliszka.
Cola
Limonka
Kilka kostek lodu
+ opcjonalnie cukier trzcinowy
Limonkę kroję w ćwiartki i wciskam do szklanki - ok. 2, 3 ćwiartki. Dodaję cukier, kostki lodu, rum i zalewam Colą!
Miłego popołudnia!
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz